Seregel Założyciel
Liczba postów : 66 Join date : 21/09/2013
| Temat: Grób Tenebry Sob Wrz 28, 2013 8:02 pm | |
| Nie zdołała dotrzeć do jaskini. Ostatkami sił dowlokła się tutaj... Zmierzała w stronę kępy drzew, gdzie liczyła znaleźć schronienie. Mgła posłusznie rozstępowała się przed nią, i zamykała się za nią. Jakby mówiła "dla ciebie nie ma już odwrotu... Nie wyjdziesz stąd żywa..." Kruki krakały głośno, co chwila uskakując spod jej łap, a wiatr gwizdał do wtóru. To była jej pieśń pogrzebowa. Doczołgała się do wyschniętych pni i padła w zagłębienie pomiędzy trzema drzewami. Dyszała ciężko, rany krwawiły, a ciało dygotało, co chwila wstrząsane przez skurcze. Po jakimś czasie, na świat przyszedł mały, ciemnoszary szczeniak. Wadera. Tenebra ostatnimi siłami wylizała maleństwo i przysunęła je delikatnie do brzucha. Po tym, jej ciałem wstrząsnął ostatni dreszcz. Głowa bezwładnie opadła na zimną, twardą ziemię. Z lekko otworzonego pyska uleciał ostatni zaczerpnięty oddech. Tak zginęła Tenebra Cicha - Wojowniczka Mrocznych
***
Pierwszą rzeczą z której zdała sobie sprawę było to, że nic nie czuje; ani bólu, ani zmęczenia, ani zimna, ani twardej ziemi, na której spoczywało jej ciało. Skrzywiła się, gdy zorientowała się, że nie oddycha. Powoli otworzyła oczy. Zobaczyła ten sam obraz, jaki widziała przed śmiercią, ale... W innych barwach... To, co wcześniej było jasne, teraz widziała jako ciemne, a to, co wcześniej było ciemne, jako jasne. Wszystkie kolory się odwróciły. Spróbowała podnieść głowę i... Udało jej się to bez najmniejszego problemu. Nie wiedziała jednak swojego pyska... Spojrzała w dół. Ujrzała swe zastygłe ciało, twarz wykrzywioną w grymasie bólu. Wstała. Spojrzała na swoje łapy. Ich również nie dostrzegła. Następnie jej wzrok powędrował do małej, szarej kuleczki, wtulonej w miękkie matczyne futro. Najdziwniejsze było dla niej to, że wcale się tym nie przejęła... W jej głowie zostało tylko jedno pytanie... Gdzie on jest? Zrobiła krok, potem drugi, a potem trzeci i czwarty. Czuła, że w każdej chwili może oderwać się od skorupy ziemi, po której tak długo stąpała i... Ulecieć. Ale nie chciała... Nie bez niego. Ruszyła przed siebie, przez przenikającą ją, czarną mgłę. | |
|